Forum www.tattoo.xx.pl Strona Główna www.tattoo.xx.pl
Forum strony www.tattoo.xx.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

AERO

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.tattoo.xx.pl Strona Główna -> Wywiady
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dante
Administrator



Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 548
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź

PostWysłany: Pią 21:18, 29 Wrz 2006    Temat postu: AERO

Aero, tatuażysta pracujący w studiu "Viking"



Czy nadal uczysz się pracy w studiu, czy wpadłeś już w rutynę?
Rutyna jako taka nie dopadła mnie w drugim zawodzie, który mam przez 25 lat pracy zawodowej, to tak samo nie złapie mnie w tatuażu. Tatuaż cieszy a praca w studiu cieszy jeszcze bardziej. Jest to po prostu to, co można „szumnie” powiedzieć, że kocham itd. Zwyczajnie spełniam się w tym i jest fajnie a rutyna mi nie grozi. Jeżeli chodzi o znalezienie swojego miejsca, to studio jest takie, że tutaj można się zaaklimatyzować, jak sam zauważyłeś, w ciągu jednego dnia i nie ma z tym problemu bo ludzie tutaj pracujący są tacy, jacy są...
Czyli jest dobra atmosfera do pracy?
Tak, to jest najważniejsze. Jest atmosfera, są dobre, sprzyjające warunki do pracy i do doskonalenia się, samodoskonalenia. Oraz wykonywanie poprawnie tego, co mam wykonywać.
Kiedy zaczęła się twoja przygoda z rysunkiem, z malarstwem?
Żebym to ja pamiętał (śmiech)... Moje pierwsze wspomnienia wiążą się z tym, że w domu malował ojciec, malował dziadek i człowiek tym nasiąka. Nie robiłem nic innego tylko malowałem i miałem taką manię, pamiętam to dokładnie, że kartka musiała być czysta. Gdy położyłem jedną kreskę, która mi się nie podobała, to wyrywałem kartkę i wyrzucałem do kosza. Dlatego mamusia musiała mi ciągle kupować nowe bloki bo ja musiałem mieć czyste kartki.
Rysunek to u Ciebie sprawa rodzinna...
Tak, wyssane z mlekiem mamy. Pamiętam, że pierwszy obraz olejny, który namalowałem, to była kopia, no powiedzmy, że to była kopia bo miałem 4 lata. Był to „Jacuś” Wyspiańskiego.
Zadowolony byłeś z niego?
Ja jak najbardziej, tylko tego obrazu już nie mam ponieważ kupił go znajomy ojca. Pamiętam, że malowałem cały obraz płaskim pędzlem... Doskonale też pamiętam jak wyglądał ten pędzel, miał zielony trzonek, czarny włos o grubości 5-6 mm, długość też około 5-6 mm i tym malowałem cały obraz. Wtedy, już jako dziecko doszedłem do wniosku, że coś jest nie tak, że powinno być tych pędzli dużo i różnych.
Oprócz tatuażu i malarstwa zajmujesz się też witrażem i aerografem. Co sprawia Ci większą „frajdę”?
Generalnie nie ma czegoś takiego...
Wszystkie pasje są na równi traktowane?
Ani nie są na równi, ani żadna nie jest tam w jakiś sposób „równiejsza”. Naprawdę trudno to określić. Ja nie lubię dorabiać nadętej filozofii do prostych rzeczy. Robię to, co lubię, co lubiłem robić. Usłyszałem kiedyś takie mądre zdanie: „Znajdź to, co lubisz najbardziej aby Ci ludzie za to płacili” i to właśnie robię. Jeżeli maluję aerografem, choć dawno tego nie robiłem bo jestem tutaj (studio Viking), to sprawia mi to satysfakcję a jak maluję „olejami” czy inną techniką, to jest dokładnie tak samo.
Jesteś jeszcze w stanie pogodzić te pasje?
Tego się nie da pogodzić... Jedno się robi kosztem drugiego ale to nic złego, tak już jest.
A co sądzisz o tatuażu w Polsce? Rozwija się, czy stoimy w miejscu?
Ja uważam, że się rozwija...
Czyli idziemy do przodu?
Tak, pracując tutaj mam wgląd w prace wykonywane na tzw. „dzikim zachodzie”, bliższym lub dalszym. Bywa, że przyjeżdżają do nas ludzie z Niemiec, Anglii czy nawet Australii. Widziałem te prace, które ludzie mają na sobie i powiem Ci, że serce rośnie gdy patrzę na to, co robią ludzie u nas w kraju, jak tatuują.
Zatem nie jesteśmy najgorsi...
A ja bym nawet powiedział śmiało, że jesteśmy „Prometeuszami tatuażu” (śmiech). Nie chodzi mi tutaj o studio Viking ale o nas jako naród, że tak szumnie powiem. Zresztą, co tu dużo mówić, np. Hernandez, jakby nie patrzeć, jest z pochodzenia Polakiem.
Jak długo już zajmujesz się tatuażem?
Około 8 lat, jak większość ludzi z biznesu gdzieś tam się coś zaczęło, potem jakaś przerwa...
Na tzw. „nielegalu”?
Dokładnie. W pełni profesjonalnie, bo dla mnie słowo profesjonalnie, oznacza wykonywanie danej profesji i utrzymywanie się z niej więc zajmuję się tym od dwóch, no może trzech lat.
A co Cię popchnęło do tego aby wziąć maszynę do ręki?
Ewolucja...ewolucja artystyczna...
Potraktowałeś tatuaż jak kolejny etap?
Malowałem na papierze, na płótnie, na szkle, na blachach malując tramwaje i autobusy, nie malowałem jeszcze samolotów i pociągów. Najpierw „popaćkałem” po ludziach farbami, przede wszystkim po kobietach bo to jest przyjemniejsze i kiedyś zapytała mnie dziewczyna kolegi, czy ja bym jej zrobił tatuaż. Chciała jakiegoś tam motylka czy coś takiego...To był moment, kiedy pomyślałem, że może zająć się tym tatuażem bo to jest ciekawe. Zacząłem szukać informacji i nic znaleźć nie mogłem, w końcu przyjechał do mnie znajomy, który ma „przeorane” całe plecy, lub jak kto woli, wytatuowane i przez niego znalazłem kontakt z kimś, kto się tym zajmuje. Tak to poleciało.
Czy jakaś postać ze świata sztuki miała na Ciebie szczególny wpływ?
Zapewne wszystkie po kolei. Jestem raczej naturalistą, dlatego dla mnie ważniejszy jest Leonardo Da Vinci niż Picasso. Średniowieczne malarstwo holenderskie...
Czyli wyżej stawiasz naturę niż jakieś nowoczesne, futurystyczne formy?
Nie do końca tak... Natura jest inspiracją dla futurystycznych kształtów, nie da się ich zrobić dobrze w momencie kiedy się nie zna natury.
Dlaczego nie zajmujesz się piercingiem?
Bo mnie to najzwyczajniej nie kręci...
Ale to kwestia uprzedzenia czy coś innego?
Nie, to nie to... Są rzeczy, które mnie nie kręcą, jak bolidy formuły 1, ot jakaś puszka na kółkach i nie mam ochoty pójść oglądać tych wyścigów i pasjonować się bo kierowca, bo to, bo tamto. Tak samo nie interesuje mnie piercing. Nie mam zdania na ten temat.
A co sądzisz o innych modyfikacjach?
Ta sama historia. Dla mnie tatuaż nie jest BM, dla mnie jest on malowaniem i tylko o to chodzi ale kolczyk nie jest dla mnie dziełem sztuki. Jak można artystycznie wykolczykować człowieka albo artystycznie uciąć mu rękę?
Jakieś najbliższe plany związane z tatuowaniem?
Być, istnieć, pracować, konwencje... Robić nie najwięcej ile można aby nie zagrzebać się w pierdołach tylko tak, aby znaleźć wspólny mianownik dla mnie i dla klienta. Abym wykonywał takie prace, które będą się podobały mnie i klientowi. Myślę, że tak jest „najzdrowiej”. Dobrze wykonać to czego ode mnie oczekują wiec jeśli to jest „krzok nad dupny” to zrobić go tak, żeby ta panna nie musiała się go wstydzić...
I wychodzi twoja awersja do tribali...
To nie awersja, to tak jakby kazali mi malować ściany na jeden kolor. Pomaluję, dlaczego by nie ale to nic ciekawego do zrobienia nie jest.
Rada dla początkujących tatuażystów.
Znaleźć jak najszybciej kogoś, kto ma jakieś doświadczenie i posłuchać, podpatrzeć o ile jest to możliwe a jest to możliwe, trzeba jedynie chcieć i przede wszystkim pokora, pokora i jeszcze raz pokora. Można się czegoś nauczyć od każdego, nawet jeśli jest to osoba, która od roku zajmuje się tatuażem. Zawsze można znaleźć coś dla siebie i nie rzucać się odrazu na trudne prace. Kupiłem wczoraj maszynkę, dzisiaj zaczynam tatuować smoka w tribalu na całe plecy.


rozmawiał Dante
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MarekMisztela
Swojak



Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Częstochowa----RugbyCity U.K.

PostWysłany: Sob 2:46, 30 Wrz 2006    Temat postu:

a już myślałem że nie będzie mi dane nic napisać!!!hehehe spoko wywiadzik a i ten osobnik na zdjęciu tez dobre chłopisko!!pozdrawiam!!dante dajesz rade!!Pozdrawiam również i Przemcia!i dzięki wielkie za pokazanie mi co z czym i do czego!chwała ci za to!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
decania
Bywalec



Dołączył: 12 Lip 2006
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Płock/Malbork

PostWysłany: Nie 1:53, 01 Paź 2006    Temat postu:

Jedyne co mnie gryzie to to, że to nie ja zrobiłem ten wywiad kolego Wink
A Aero w pełni zasłużył na te karty historii (skopiowałem wywiad na dysk to nie zginie wraz serwerem)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
diablique
Gość






PostWysłany: Pią 20:48, 13 Paź 2006    Temat postu:

tatuś Mr. Green Mr. Green
Powrót do góry
aero
Moderator



Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań-Zielona Góra

PostWysłany: Pią 21:29, 13 Paź 2006    Temat postu:

co tam dziecino?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Daniel
Dobry znajomy



Dołączył: 08 Lip 2006
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: LUBLIN

PostWysłany: Sob 12:38, 14 Paź 2006    Temat postu:

A ja wydrukowałem wywiad-nie zginie wraz z internetem:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
diablique
Gość






PostWysłany: Sob 14:55, 14 Paź 2006    Temat postu:

aero napisał:
co tam dziecino?


a nic.. ładnie się wypowiodocie Wink
Powrót do góry
Tomek
Świeżak



Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob 22:18, 14 Paź 2006    Temat postu:

Stajesz się slawny Kolego.Póki jeszcze można się dopchać do Ciebie to w sobotę jak będziesz to autografa jakiegoś poproszę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.tattoo.xx.pl Strona Główna -> Wywiady Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Charcoal Theme by Zarron Media
Regulamin