|
www.tattoo.xx.pl Forum strony www.tattoo.xx.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dante
Administrator
Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 548
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto 14:49, 03 Paź 2006 Temat postu: RECENZJA STUDIA "VIKING" |
|
|
Z pamiętnika tatuażysty...
Długo się zbierałem do tej wycieczki, zawsze coś wypadało, zawsze czegoś brakowało... Wreszcie zebrałem tyłek i postanowiłem się przejechać do studia Viking w Zielonej Górze. Sytuacja dla mnie dziwna, zwykle moje zwiedzanie salonów to pełna konspiracja, udawanie klienta aby wiedzieć jak się zachowuje „personel” w środowisku naturalnym. Tutaj dostałem zaproszenie... Nie przyniósł go posłaniec w zielonej liberii lecz Aero się zapytał, kiedy wreszcie przyjadę do cholery bo ględzę i nic z tym nie robię.
3.05 Początek wycieczki.
Nie będę opisywał po godzinie całej wyprawy, nie macie się czego bać. Chciałem tylko zaakcentować fakt, o jak nieludzkiej porze musiałem wstać Zastanawiałem się jak to wszystko będzie wyglądać, pomimo wielu godzin gadania na komunikatorze i zdjęć i tak człowiek nie jest w stanie sobie wyobrazić danego miejsca, jak bardzo by nie chciał. Kolejna zajawka, jak oni się będą zachowywać? Czy będą jak pajacyki na druciku, sztuczni do granic możliwości czy też swoje „chłopoky”?
Jak kurde, wygląda Stęszew?!
Miejscowość, w której się umówiłem z Aero, on miał po drodze a ja się zastanawiałem czy ją przespałem czy jeszcze trochę. Pominę tematykę rozmów w trakcie podróży do Zielonej Góry... Wyobraźcie sobie jak rozmawia dwóch gości z czego jeden drugiego nie zna i obaj są niewyspani... Dojechaliśmy do Zielonej, nareszcie...
„To on?”
Słowa Wieśka na mój widok... Pomyślałem, że wpadłem nieźle, podjechaliśmy od tyłu salonu, na zabudowane podwórko, z tyłu same śmietniki i komórki i nikt nie widzi co się dzieje... mam przerąbane!!! Żart oczywiście, przyjęty zostałem bardzo ciepło, bez niedźwiadków i buziaków ale serdecznie. No nie, skłamałbym, ze Sławkiem się ściskaliśmy .
Mhmmm.... To tutaj...
Studio z zewnątrz wydaje się małe. Takie małe pomieszczenie na rogu kamienicy. To złudzenie mija gdy się wejdzie do środka. Nie jest to Wersal ale jest dosyć duże. W przeciwieństwie do wielu innych nie zauważyłem tutaj żadnych demonów, płomieni, kwiatków bądź nagich kobiet (bynajmniej nie w tej części studia) na ścianach poczekalni. Ładne, duże biurko, cholernie wygodna kanapa, komputer i gablota z kolczykami. Oczywiście nie mogło zabraknąć katalogów z wzorami i pism tematycznych na ławie. Są, jak najbardziej. Mnie się podoba taki wystrój, nie ma wymieszania stylów. Czasem wchodziłem do salonu i widziałem na jednej ścianie malowidło ze sceną z „Boskiej Komedii” a na drugiej łososiową farbę z jasno brązową listwą. Tutaj wszystko przypomina gabinet dentystyczny, jest czysto i ładnie.
„Chciałam sobie zrobić tatuaż...”
Klienci, jak wiemy są różni, do każdego należy się dostosować. Myślałem, że to tatuażyści zajmują się objaśnianiem rzeczy związanych z przyszłym tatuażem. Okazuje się, że Wiech radził sobie wybornie z tłumaczeniem kwestii technicznych i objaśniania zagadnień związanych z tatuażem i piercingiem. Ponieważ nigdy nie zrobił na kimś nawet kropki, nie wdawał się w kwestie stylistyczne tylko pomagał znaleźć wzór jaki klient sobie zażyczył. To właśnie zrobiło na mnie duże wrażenie, jeśli nie największe. Ile razy spotkaliście się z sytuacja, że jesteście przysypani katalogami a tatuażysta siedzi w fotelu z miną władcy wszechświata? Ja kilka razy trafiłem na takich, zero pomocy. Tutaj dokładnie odwrotnie. Czasem to było zabawne, patrzeć z boku, jak cała ekipa gania po studiu z katalogami zderzając się ze sobą. Wiech biegnie z katalogiem Spauldinga do klienta. Są tam ciekawe flash’e ale bardzo małe. Zaraz za nim biegnie Aero cedząc przez zęby, żeby nie pokazywał tego katalogu bo potem znowu będą zgadywać, o który motyw chodziło. Myskow siedzi na kanapie zakopany w katalogach i co chwila tylko wychyla się z tej sterty z hasłem: Może ten? pokazując klientowi kolejny motyw. Niby zabawne ale dzięki temu klient na tej kanapie rośnie niesamowicie. Czuje się jak panisko bowiem cała ekipa nad nim skacze z zapałem i próbuje pomóc. Szczerze mówiąc, na początku myślałem, że to tylko tak na pokaz, pierwszy dzień, trzeba się wykazać i takie tam... Ale nie daliby rady takiego cyrku odgrywać przez te 4 dni mojego pobytu gdyby to miałby być tylko cyrk. Zatem oni tak mają J
„Zaraz zawołam ślusarza...”
Brzmi enigmatycznie jak na razie...już wyjaśniam. To słowa Aero, gdy przyszła dziewczyna na skrócenie kolczyka. Do tej pory zwykle skracanie kolczyków kojarzyło mi się z wymianą sztangi. Tutaj jest inaczej. Wiech niczym jubiler dokładnie przycina kolczyk, wyrównuje pilnikiem i gwintuje go. Widać dużą wprawę w tym. Kolczyki, jakie zakłada Myskow, są wykonane tylko i wyłącznie z tytanu zatem można z nimi tak postępować bez obaw, że cos się stanie klientowi. Kolczyk pasuje idealnie, uśmiech na twarzy dziewczyny i duma malująca się na twarzy szefa , niby mała rzecz, a cieszy.
Bzzzzzzzyyytttt....
Czyli „zabiegówka”. Tutaj również gabinet dentystyczny, czysto i prawie wszystko na swoim miejscu. Prawie, bo zawsze któryś coś sobie przestawi a potem biega po pomieszczeniu szukając danej rzeczy, całkowicie normalne. Prace, jakie powstają możecie oglądać na stronach www , nie będę się nad nimi rozwodził, są świetne, czasem dobre a czasem poprawne. Nie chodzi mi o wykonanie lecz o poziom artystyczny. Klient rządzi tematyką prac a nie tatuażysta. Gdyby chłopaki chcieli realizować swoje projekty, studio poszłoby z torbami. Ta praca uczy pokory, pokazuje jak ważny jest czasem mało wartościowy wzorek. Jak powiedział Myskow, trzeba najpierw zrobić kilka tribali aby potem móc naprawdę się cieszyć z własnych projektów. Większość prac w galeriach różnych artystów to prace autorskie, własne wizje itp. ale to zawsze jest tylko 20 % prac, jakie powstają w salonach. Reszta to zwykłe wzorki z katalogu. I nie ma co dorabiać nadętej ideologii do prac, jakie się wykonuje, tak już jest.
- „Wiesiu, tłumaczę Ci, że tak się nie da...”
- „A tam, pier... Przemuś”
Fragment „wydumanej burzy mózgów” nad powstawaniem maszyn. Po tej energicznej wymianie zdań nastąpiła chwila ciszy, Wiech wyszedł z pomieszczenia. Wraca i mówi:
„Ale jak to miało być? To miało tak wyglądać? No i co z tym?”
Aero: „No dobrze ale to nie może tak wyglądać bo wtedy to nie przejdzie. Więc to zrobimy tak a to mają tutaj przewiercić. To jest do zmiany.”
Wiech: „No to przecież mówiłem, że to ma być tak a to tutaj a ty powiedziałeś, że źle... To ja pojadę i im powiem.”
Aero: „Nie, to ma być takie a to ma być tutaj.”
Wiech: „No przecież tak mówiłem...”
Aero: „No.”
Wiech: ”No.”
Ten dialog był przepiękny. Nawet gdy widziałem czego dotyczy dyskusja, nie miałem pojęcia o co im chodzi, oni porozumiewali się telepatycznie! Wiedzieli o co im chodzi, mogli używać całkowicie innych słów a i tak się dogadywali. Tak właśnie powstają nowe maszyny Vikinga, bez kompromisu. Ma być najlepsze i tak będzie... Ciągle coś jest usprawniane, dopieszczane, jest świetnie - wyrobimy 300% normy . Miałem okazje zwiedzać zakład, gdzie powstają maszyny. Pracownicy chwycili Pana Boga za nogi i cała ich produkcja idzie do studia Viking dlatego starają się jak mogą. Tutaj też warto podkreślić, że scenka zwiedzania warsztatu przypominała wizytę Sekretarza poprzedniego ustroju w przędzalni bawełny. Przyjechał Pan Dyrektor i nadzoruje produkcję. Jest to oczywiście fikcja literacka bowiem Wiech wymaga ale nie jest tyranem. To ma być zrobione jak my chcemy i kropka.
„Kto robił kawę i położył tam łyżeczkę?”
Zostałem przyjęty do „rodziny”, dostałem pierwszy OPR od Wiecha... To jakby tradycja poranna, Każdy musiał za coś dostać reprymendę, powód jest zwykle nieistotny ale pion współpracownik trzymać musi . Wychodzi wojskowe przyzwyczajenie.
20.10 – odjazd.
Żal odjeżdżać, chciałoby się zostać jeszcze z tydzień i dalej oglądać ich prace. Niestety, obowiązki wzywały. Koniec tej wizyty, jeśli się zgodzą, na pewno będzie następna.
Jest to studio, w którym naprawdę chciałbym być tatuowany, w którym czuje się klientem a nie bankomatem. Tak zresztą też się stało, Aero zgodził się zakryć „bubla” jakiego miałem na plecach. Gdybym miał sobie dorabiać jakąś skalę, punkty itd. To na 10 możliwych, dałbym 9. Nie dziesięć tylko dlatego, że studio się „przeprowadziło” z lokalu obok i dopiero się urządzają, gdy pojadę tam ponownie, z czystym sumieniem dam 10/10 bo wiem, że na to zasługują. Zaś jeśli chodzi o mnie, nigdzie nie miałem okazji nauczyć się tyle, co w Vikingu, nie było tam chowania wszystkiego pod stół czy wielkiego tabu z tatuażu. Chcesz się czegoś nauczyć? Chodź, pokażę Ci. Jeśli będą prowadzili szkolenia, nie zastanawiajcie się długo, pakujcie bambetle i jedźcie do Zielonej Góry, naprawdę polecam.
DANTE
Jeszcze kilka fotek:
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
"debata" nad moimi plecami
[link widoczny dla zalogowanych]
Pan dyrektor nadzoruje produkcję
[link widoczny dla zalogowanych]
Myskow pod koniec ciężkiego dnia pracy:
[link widoczny dla zalogowanych]
Machiny Aero:
[link widoczny dla zalogowanych]
Machiny Myskowa :
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
myskow
Świeżak
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 15:45, 03 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Dante Ty wariacie jeden....za te artukuły masz niezłego bronka u mnie,ale za to zdjecie pod koniec pracy to masz wpiernicz teraz to już napewno nikogo nie zarwe, ściskam cie braciszku
|
|
Powrót do góry |
|
|
diablique
Gość
|
Wysłany: Sob 1:01, 16 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
hmmm... ja chcę do zielonej, ja chcę ;]
Sławuś to foto nie jest aż takie złe ;]
Dante ----> seksi seksi
|
|
Powrót do góry |
|
|
kilof
Świeżak
Dołączył: 31 Sty 2007
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Krasnojarsk
|
Wysłany: Śro 11:45, 31 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Mam pytanie, skoro maszyny Wikinga są takie dobre to czemu Myskow i Aero robią na spauldingu i workhowsie a nie na produkcie własnym ???????????????
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dante
Administrator
Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 548
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 13:00, 31 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
1.
Nikt nie ma WH maszyny, te na pierwszym planie u Aero to maszyny Żurawskiego, u Sławka (u Aero też) stoją maszyny Vikinga.
2.
Nie używali wtedy maszyn własnej produkcji, cały wywiad etc. był przeprowadzany we wrześniu 2006, bowiem nie mieli swoich maszyn na "składzie" wcale, wszystkie sprzedali i byłem tego świadkiem. Nie było też czasu na składanie maszyn do pracy, ciągle coś tatuowali i Aero nie miał weny na złożenie maszyn dla siebie. Z tego co wiem na chwilę obecną, Aero pracuje na nowych Viki oraz tych nadal pozbawionych nazwy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kamil791
Bywalec
Dołączył: 13 Gru 2006
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Raunheim
|
Wysłany: Śro 13:48, 31 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
A ja widze ze u Slawka druga od lewej jest ich produkcji :P
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dante
Administrator
Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 548
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 14:12, 31 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
A u Aero wśród leżących, trzecia od prawej
|
|
Powrót do góry |
|
|
kamil791
Bywalec
Dołączył: 13 Gru 2006
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Raunheim
|
Wysłany: Śro 14:41, 31 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
No prosze "sokole oko"ja nie zauwazylem
|
|
Powrót do góry |
|
|
kilof
Świeżak
Dołączył: 31 Sty 2007
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Krasnojarsk
|
Wysłany: Śro 23:37, 31 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Faktycznie, są tam te maleństwa , tak tylko pytałem (sam używam viki 1)
|
|
Powrót do góry |
|
|
aero
Moderator
Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań-Zielona Góra
|
Wysłany: Sob 23:22, 03 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Zapewniam,że pracuję na naszych. Uzytkowo nie różnią się od innych...czasem wolę wziąć do ręki viki zamiast spauldinga...
|
|
Powrót do góry |
|
|
rafael26
Dobry znajomy
Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: olsztyn/kluczbork
|
Wysłany: Śro 14:23, 26 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
podobala mi sie ta recenzja z wypadu do zielonej gory,cieszy to ze sa takie studia gdzie klijent jest "panem"a nie kolejnym portwelem:)naprawde podziwiam ludzi z tego studia i mysle ze kiedys tam zawiatm:))))(chodz na troszke)pozdro dante
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dante
Administrator
Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 548
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 16:57, 26 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Nie do końca klient jest panem Jest klientem i tak jest traktowany, czyt. - wie za co płacić ma. W innych salonach niestety jest upierdliwym petentem, którego trzeba zapisać i pozbyć się z lokalu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
o_OutSider
Mentor
Dołączył: 17 Lip 2008
Posty: 508
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Czw 23:01, 15 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Nikt nie ma WH maszyny, te na pierwszym planie u Aero to maszyny Żurawskiego, u Sławka (u Aero też) stoją maszyny Vikinga. |
A z jakiegoż to powodu =>
|
|
Powrót do góry |
|
|
aero
Moderator
Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań-Zielona Góra
|
Wysłany: Pon 20:14, 19 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Powód to relacja ceny do jakości
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Charcoal Theme by Zarron Media
|